Wartościowanie działań seksualnych
Działania seksualne należą do tego typu działań, które ocenia się i wybiera korzyści: i na podstawie bezpośrednich skutków, i na podstawie zasad14. Wartość czynów wyznaczona jest nie tylko przez wartość skutków obustronnej satysfakcji przy prokreacji, ale i przez regulację normatywną motywacji (celów) i samych działań (programu, użytych > środków). Ograniczenie do pragmatycznego punktu widzenia (tylko skutków) pozbawia nas rozpoznania wartościowych indywidualnie i społecznie motywacji, np. stawia na jednakowym poziomie ocen: mechaniczne rozładowanie napięcia i potrzebę seksualną zsocjalizowaną: „bycie z wybranym”, miłość, kreatywność rodzicielstwa. Istotne są środki służące osiąganiu przyjemności, odnoszone każdorazowo do reguły przyzwalającej bądź zakazującej ich użycia. Na przykład: rozładowanie potrzeby seksualnej za zgodą partnerki czy przez gwałt (czy też: podrywanie – osiąganiem sukcesu przez kłamstwo, podstęp bądź przez uprzejmość, czułość). Środki bowiem mogą nie różnić się od siebie pod względem indywidualnej efektywności, ale różni je stosunek do reguły „gwałt jest zły”, z uzasadnieniem z pozycji etyki godnościowej (pogwałcenie wolności, która człowiekowi przysługuje) i wzajemnościowej (potraktowanie drugiego człowieka gorzej niż siebie). Istotna jest i motywacja, do której stosujemy ocenę z tych samych pozycji etycznych, mówiąc np. tradycyjnym językiem o „intencji”. Nie jest (przykładowo) obojętne, czy zachowanie nazywane „poniżeniem się”, instrumentalne odbieranie sobie godności, podejmowane jest: a) dla osiągnięcia korzyści osobistych (prostytucja), b) dla ośmielenia skompleksowanego partnera (ustępstwo z pozycji etyki godnościowej na rzecz wzajemnościowej). Przy pominięciu moralnego charakteru motywów i działań, bez sensu byłoby mówienie o odpowiedzialności sprawczej podmiotu, jak i stopniowanie jej na odpowiedzialność człowieka za to, co spowodował sam (gwałt indywidualny), za sytuację, której nie przeciwdziałał, ale ją kreował (uczestnik gwałtu zbiorowego „tylko” obezwładniający ofiarę) w różnym stopniu „przykładając do czegoś rękę”. Nie można byłoby także odwoływać się do moralnego charakteru obowiązku (np. alimentacji na rzecz dziecka nieślubnego).
Dodaj komentarz